Jastrzębski Węgiel triumfuje na inaugurację sezonu PlusLigi. Stal Nysa robiła, co mogła
Ten mecz rozpoczął się od bardzo długiej akcji zakończonej przez Tomasza Fornala. Od początku wyróżniał się także Norbert Huber, który był skuteczny z krótkiej i straszył rywali swoją zagrywką. Z kolei w Stali Nysa bardzo dobrze rozpoczął perspektywiczny Michał Gierżot, którego rozwój śledzą wszyscy kibice siatkówki, a niektórzy widzą w nim następcę Bartosza Kurka.
Jastrzębski Węgiel wygrał inauguracyjnego seta w tym sezonie PlusLigi
Od początku obie drużyny szły łeb w łeb, a mistrzowie Polski nie byli w stanie odskoczyć rywalom. Po udanych akcjach Marko Sedlacka, Adriana Markiewicza i Tomasza Fornala udało im się odskoczyć na trzy punkty (10:7). Przy wyniku 10:8 dla Jastrzębskiego Węgla zawodnicy z Nysy dwukrotnie nadziali się na blok rywali, dzięki czemu goście odskoczyli na cztery oczka. Kiedy gospodarzom nie szła gra w jednym elemencie, w tym przypadku w ataku, szukali punktów w innym.
Tsimafei Zhukouski postraszył mistrzów Polski swoją zagrywką, dzięki której Stal zdobyła trzy punkty z rzędu i doprowadziła do wyniku 13:12. W tym momencie o przerwę poprosił Marcelo Mendez, który chciał wybić przeciwnika z rytmu. Na nic się to jednak nie zdało, bo po time-oucie Gierżot genialnie skończył sytuacyjną piłkę i doprowadził do remisu 13:13. Ta seria nie trwała jednak długo, bo chwilę później Jastrzębianie odskoczyli na dwa "oczka" (15:13) i powiększali swoją przewagę. Błąd w ataku Zerby zakończył seta wynikiem 25:19 dla mistrzów Polski. W tej partii Norbert Huber popisał się sześcioma punktowymi blokami.
Niespodziewany powrót Stali Nysa w końcówce drugiego seta
Drugi set rozpoczął się podobnie jak poprzedni. Oba zespoły szły łeb w łeb, ale na dwupunktowe prowadzenie (4:6) byli w stanie wyjść gospodarze. Wtedy to kapitalną serią popisali się gracze Jastrzębskiego Węgla, który na siedem akcji wygrali sześć i odskoczyli na trzy oczka (10:7). Duża w tym zasługa Tomasza Fornala, który kończył swoje ataki z pipe.
Choć Michał Gierżot dwoił się i troił w ataku, to Jastrzębianie łapali swój rytm i odskoczyli już nawet na pięć oczek (16:11). W końcówce seta gospodarze przebudzili się i zdobyli pięć punktów z rzędu. Dość niespodziewanie gospodarze z wyniku 20:15 oprowadzili do stanu 23:24 i to oni jako pierwsi w tej partii mieli piłkę setową. Ostatecznie ten set zakończył się również triumfem gości, tym razem było 30:28.
Trzeci set okazał się ostatnim. Już na jego początku Jastrzębski Węgiel wyszedł na prowadzenie 9:5 i tym razem mistrzowie Polski nie dali sobie go odebrać. Ta partia zakończyła się wynikiem 25:22, a cały mecz 3:0 dla podopiecznych Marcelo Mendeza.